Czy można kupić jeszcze zwykły, tradycyjny kocioł komorowy❓ Szukam pieca na węgiel i drewno – macie jeszcze takie❓
Mam możliwość kupna takiego kotła, czy to legalne❓Co mi grozi za zainstalowanie kotła starego typu❓

Takie i podobne pytania słyszymy niemal każdego dnia.

W Polsce wciąż miliony osób ogrzewa swoje domy tradycyjnymi kotłami zasypowymi, które w wielu przypadkach potrafią działać bez awarii nawet przez 20 lat. Wszystko jednak ma swój kres i kiedy w końcu on nastąpi pierwszym i najbardziej naturalnym odruchem jest chęć wymiany zepsutego urządzenia na takie samo lub podobne. Wynika to zarówno z przyzwyczajenia do danego źródła ciepła jak i z chęci uniknięcia kosztów związanych z przeróbką instalacji c.o.

Przez kilkadziesiąt lat rynek tego typu urządzeń w zasadzie się nie zmieniał i bez większego problemu każdy mógł zastąpić swój zużyty kocioł nowym tego samego typu.

30 września 2017 roku zmieniło się wszystko.
Tego dnia zaczęło obowiązywać nowe rozporządzenie Ministra Rozwoju i Finansów w sprawie wymagań dla kotłów na paliwo stałe. Zakazało ono produkcji i wprowadzania do obrotu kotłów, które nie spełniają 5 klasy normy PN-EN 303-5:2012 oraz stosowania w konstrukcji kotłów tzw. rusztu awaryjnego. Tradycyjne kotły można było sprzedawać jeszcze do 30 czerwca 2018 roku, a potem miały definitywnie zniknąć z rynku.

Nie zniknęły, bo jak wiadomo „Polak potrafi” wykorzystać każdą lukę w przepisach, a tych w rozporządzeniu nie brakowało.

Podobnie jak kiedyś tradycyjne żarówki stały się „promiennikami ciepła”, „lampami przemysłowymi” czy „lampami grzewczymi” tak kotły centralnego ogrzewania stały się „ogrzewaczami ciepłej wody użytkowej”, „kotłami na eksport” albo były po prostu sprzedawane jako usługa remontu kotłowni.

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii wyciągnęło więc wnioski i postanowiło „uszczelnić” wszystkie luki w dziurawym prawie, w efekcie czego w marcu tego roku zaczęło obowiązywać znowelizowane rozporządzenie, które już nie tylko w teorii, ale również w praktyce zakończyło historię tradycyjnych kotłów w naszym kraju.

Znowelizowane rozporządzenie nie tylko doprecyzowało jakich urządzeń sprzedawać nie wolno, ale również bardzo precyzyjnie określiło, że poprzez obrót rozumie się „każde rozporządzenie produktem na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez dokonanie jakiejkolwiek czynności prawnej lub faktycznej”. Oznacza to, że kotłów takich nie wolno sprzedać także na rynku wtórnym, na portalach aukcyjnych i ogłoszeniowych, a także jako „załącznika” do usługi remontu kotłowni.

Wracając do zasadniczego pytania – czy można kupić jeszcze zwykły, tradycyjny kocioł komorowy?

Jeśli spełnia on wymogi 5 klasy – TAK, jeśli nie spełnia – NIE.

Kotły komorowe spełniające wymogi 5 klasy można policzyć na palcach jednej ręki, a dodatkowo muszą one obligatoryjnie pracować ze zbiornikiem buforowym, więc w praktyce oznacza to, że jeśli ktoś chciałby kupić taki sam (lub podobny) kocioł, do tego, którego używał przez ostatnie kilka/kilkanaście lat nie ma już na to żadnej szansy.

Co prawda od czasu do czasu ktoś nieświadomy wystawi taki kocioł na Allegro lub na jednym z wielu portali ogłoszeniowych, ale zarówno sprzedaż takiego kotła, jak i późniejsze jego użytkowanie grożą wysokimi mandatami.

Spotykane ostatnio próby obchodzenia prawa poprzez np. sprzedaż sterownika lub dmuchawy do kotła, z kotłem “gratis” są również nielegalne bowiem nawet podarowanie takiego kotła za darmo jest czynnością faktyczną, a więc mieści się w definicji obrotu jaka widnieje w przepisach.

Docierają także do nas sygnały z rynku, że niektórzy producenci i sprzedawcy zupełnie nie przejmują się obowiązującym prawem i wciąż sprzedają kotły starego typu.

O ile dla takiego sprzedawcy czy producenta grożąca mu kara finansowa nie spowoduje raczej jego bankructwa, o tyle nabywca takiego kotła musi liczyć się z tym, że ryzykuje bardziej.

Za użytkowanie takiego kotła grozi bowiem nie tylko mandat. Przepisy obowiązujących już w większości kraju uchwał antysmogowych jak i znowelizowane prawo ochrony środowiska umożliwiają wydanie decyzji nakazującej osobie fizycznej nakaz zdemontowania takiego kotła (Art. 363 Pkt. 1 Ustawy Prawo Ochrony Środowiska). Jeśli nawet uda się uniknąć kontroli i mandatu to w większości województw (a wkrótce zapewne we wszystkich) demontaż takich kotłów i tak będzie obowiązkowy już w najbliższych latach, co wynika z przyjętych w większości kraju wojewódzkich przepisów antysmogowych.

Czy warto więc ryzykować, aby kupić tańszy, ale nielegalny kocioł? Zdecydowanie nie, bowiem oszczędność może okazać się tylko chwilowa, a zakup taki znacznie bardziej kosztowny niż zakup nowoczesnego, legalnego kotła 5 klasy, który w dodatku zużywa średnio o 30% mniej opału.

Coraz więcej instytucji w Polsce używa nowoczesnych technologii monitorowania jakości powietrza, które sprawiają, że nieefektywne i zanieczyszczające powietrze źródła ciepła bardzo łatwo namierzyć. Nawet jeśli nad naszymi kominami nie latają jeszcze drony z analizatorami spalin (jak ma to już miejsce w Małopolsce), sąsiadów ma niemal każdy z nas, a sąsiad, któremu życie uprzykrza dym i zapach z komina zawsze może zgłosić ten fakt odpowiednim służbom. Dlatego naprawdę nie warto inwestować już w przestarzałe kotły i piece, tym bardziej, że nowoczesne, oszczędne i przyjazne środowisku (i sąsiadom) kotły na paliwa stałe takie jak węgiel, drewno i pellet można dziś kupić z bardzo wysokim dofinansowaniem z Programu Czyste Powietrze.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dziewiętnaście − 11 =